ładowanie mapy - proszę czekać...
Wędrówki nie powinny kojarzyć się nam z godzinami spędzonymi nad mapą i sprawdzaniu najbardziej dogodnej trasy. Zwiedzajmy tereny wokół nas. Miejsca, budynki, ulice, mają własną historię, którą powinniśmy poznać. Każda okolica obfituje w miejsca warte odwiedzenia i czekające na odkrycie. Dlatego mając wolne przedpołudnie postanowiłem zwiedzić moją dzielnicę. Oksywie, bo tu mieszkam, jest najstarszą dzielnicą Gdyni i nie trudno tu o miejsca powiązane z historią. Ruszając ul. Bosmańską na rozwidleniu z ul. Płk. Dąbka stoi kapliczka św. Rocha. Na terenie Oksywia znajdowały się dwie tzw. Boże Męki, powstałe prawdopodobnie z końcem XIX wieku. Pierwsza nieistniejąca już, stała w pobliżu kościoła przy skrzyżowaniu obecnej ul. Arciszewskich i ul. Płk. Dąbka. Była to wysoka kapliczka, na której zapisano: „Zdrowaś Maryja -staje przed nami”. Kapliczka Matki Boskiej została zniszczona przez Niemców w czasie okupacji. Druga kapliczka przedstawia Św. Rocha. Nie ma dokładnych informacji na temat przyczyn ustawienia tu tej kapliczki. Zastanawia mnie, czy odpowiedzi może udzielić sam Św. Roch – patron chroniący od zarazy. Pamiętam, że czytałem o epidemii cholery, która właśnie w XIX wieku rozprzestrzeniła się w Europie, a w 1831 roku dotknęła Gdańsk i czy właśnie w taki sposób, budując kapliczkę Św. Rocha, nie próbowano ustrzec się od nawrotów epidemii, prosząc o wstawiennictwo świętego.
Moją uwagę na temat rozważań na temat możliwości wstawiennictwa Św. Rocha, w obliczu zarazy, odwraca umiejscowiony zaraz przy kapliczce teren wojskowy. Dokładnie czyni to tajemniczy bunkier MW znajdujący się na terenie jednostki. Nie mam zbyt wielu informacji na temat tego obiektu. Jest to wielokondygnacyjny, przeciwlotniczy schron niemiecki T-750 wybudowany z żelbetu w 1943 roku. Schrony tego typu, w czasie wojny, budowano w pobliżu baz morskich Kriegsmarine. Obiekt miał chronić ponad 750 osób, zarówno od ataków chemicznych (dzięki własnej filtrowentylacji), jak i bombowych, za pomocą broni konwencjonalnej. Dowiedziałem się, że obiekt jest na sprzedaż. Przetarg odbędzie się już 19 lipca, a cena wywoławcza terenu o powierzchni 1,0308 ha wynosi bagatela 2 000 000,00 PLN. Nie dysponując taką kwotą na zakup tego terenu, ruszyłem w dalszą drogę w stronę kościoła Św. Michała Archanioła.
Po drodze można obejrzeć zachowane pozostałości zabudowy XIX wiecznej. Skupiam się na domach ustawionych równolegle do ulicy, parterowych z poddaszem, o dwuspadowym dachu. Za domami można jeszcze zauważyć prostokątne podwórze, okolone zabudowaniami gospodarczymi.
Rozmyślając nad nieubłagalnością przemijania i szybkością postępu, doszedłem do kościoła Św. Michała Archanioła. Ten, chyba najstarszy kościół na Pomorzu, zawsze robił na mnie olbrzymie wrażenie. Może lokalizacja tego wspaniałego zabytku wprawia mnie w jakiś uświęcony nastrój, którego nie potrafię zdefiniować. Myśl o wszystkich tych latach, które minęły i historii toczącej się na Jego „oczach” wprowadza mnie w ten tak trudno definiowalny stan ducha. Informacje o kościele są ogólnodostępne. Pierwszy zapis świadczący o istnieniu kościoła na Oksywiu pochodzi z około 1224 roku. Wiemy, że w 1253 roku w skład parafii oksywskiej wchodziło 19 miejscowości. Teraz trudno nam uwierzyć, że w tamtych czasach dotarcie na mszę związane było z przejściem lub przejechaniem wielokilometrowej drogi. Parafianie przybywali m.in. z Witomina oraz Skrobotowa (obecnie Chwarzno), była to więc nie lada wyprawa, jak i wydarzenie, mające duży wpływ na ich codzienne życie. Niestety do czasów obecnych, z najstarszej części świątyni, zachowała się jedynie ściana w części zachodniej. Gruntowna renowacja miała miejsce w latach 1925-27. W czasie II Wojny Światowej kościół został w dużej mierze zniszczony i dopiero po zakończeniu działań wojennych ponownie odbudowany. Na murach wokół świątyni znajdują się tablice upamiętniające wybitne osoby związane z Marynarką Wojenną, jak również załogi okrętów II Rzeczpospolitej.
Od południa do kościoła przylega cmentarz, ułożony kaskadowo, na zboczu wzniesienia. W tym właśnie miejscu we wczesnym średniowieczu (VII – XII wiek n.e.) znajdowała się osada(C). Miejsce położenia osady zwane było Świętą Górą. Podlegała ona pod gród, którego archeologiczne pozostałości odkryto na tzw. Ostrodze Oksywskiej, obecnym terenie wojskowym w pobliżu cmentarza Marynarki Wojennej(A). Na północ od grodu znajdowała się druga osada, której położenie częściowo pokrywa się z cmentarzem Marynarki Wojennej(B).Zaś poniżej kościelnego cmentarza odkryto zbiorowisko grobów skrzynkowych(D).
Na cmentarzu przy kościele Św. Michała Archanioła pochowanych jest wiele znanych osób, min. propagator naszego regionu Bernard Chrzanowski, patriota Kaszub Antoni Abraham oraz ks. Antoni Muchowski zesłany, za udział w Powstaniu Styczniowym, na Syberię. Od 1996 roku kościół oraz cmentarz wpisany jest do wojewódzkiego rejestru zabytków.
Ostatnią pozycją na mojej liście do zwiedzenia w to słoneczne przedpołudnie było miejsce, w którym, jeszcze przed wybudowaniem portu, stała latarnia morska. Oznaczała ona drogę statkom i pomagała w nawigacji już od 1887 roku. 10 metrowa wieża znajdowała się 60 metrów od brzegu morza i z wysokości 45,5 m n.p.m. hipnotyzowała bijącym światłem i dawała nadzieję, wszystkim ludziom morza, na szczęśliwy powrót do domu. Niestety dziś możemy odnaleźć jedynie tablicę informacyjną, w pobliżu cmentarza MW, wskazującą przypuszczalną lokalizację latarni morskiej.
Moja wędrówka objęła tylko część miejsc związanych z historią Oksywia. Był to krótki spacer pozwalający cofnąć się w czasie. Odprężenie i odpędzenie od siebie trosk życia codziennego dzięki takiej formie wypoczynku, jest dla mnie bezcenna. Zwiedzajcie własne okolice jest przecież tyle pięknie opisanych miejsc, a choć dzielą nas od nich niekiedy metry, nie zwracamy na nie uwagi. Powodzenia w osiedlowych eksploracjach.