Author Archives: Michał "Sabathiel" Konkel
Marianny Karczewskie – która jest która?
Cóż tu dużo mówić. Połączenie popularnego imienia i nazwiska u któregoś z naszych przodków, to istne utrapienie dla tropiciela sekretów rodzinnych. Szybko może się bowiem okazać, że osób o tym samym imieniu i nazwisku znaleźć możemy sporo w obrębie interesującej nas parafii. Ba, czasem spotkać można się z sytuacją, gdy kilka takich „bliźniaków” rodzi się … Continue reading
Bychowscy – nadal nieuchwytni
W genealogii bywa tak, że wszystko idzie jak po sznurku, a kolejne akty i inne dokumenty składają się w całość. Jedno wynika z drugiego nie pozostawiając miejsca na domysły, potwierdzając tylko nasze wcześniejsze przypuszczenia. Znacznie częściej sprawy przyjmują jednak inny obrót, tak, że dowodów brak, lub jest ich jak na lekarstwo. W takich sytuacjach snucie … Continue reading
Mroczek czy Mroczków dwóch…
Z przodkami od strony mojej mamy nigdy nie jest łatwo. By daleko nie szukać przypomnę Wam dziwne przypadki Szymona Witosława. Kto nie czytał, zachęcam do zapoznania się z tym tekstem. Dziś jednak miało być inaczej. Jakiś czas temu napisałem rozdział dziejów mojej rodziny pod tytułem „Jeźdźcy z Ałtaju”. Traktuje on o dalekim dziedzictwie, które trafiło … Continue reading
mtDNA – czyli Jeźdźcy z Ałtaju
Zważywszy na „sielską” i spokojnie płynącą genealogię mojej mamy od strony babci Celiny, gdzie przez setki lat ludzie pozostawali w jednym miejscu, nie planowałem badać mitochondrialnego DNA, które właśnie po mamie odziedziczyłem. Spodziewałem się bowiem jakiejś, typowej dla naszego terenu haplogrupy, która tylko utwierdziłaby mnie w tym, że przodkowie ci, przez długie wieki, niemal nie … Continue reading
Tajemnicze losy wojenne Johana Młodszego – powrót
Kiedy kilka lat temu pierwszy raz zabierałem się za opisywanie jego historii byłem przekonany, że niewiele więcej mogę w tej sprawie osiągnąć. Jedna zaszczepiona w dzieciństwie myśl, o krewnym służącym w czasie II Wojny Światowej na niemieckim niszczycielu, stała się siłą napędową pchającą mnie ku wielkiej przygodzie, jaką stała się dla mnie genealogia. Przypadek Jana … Continue reading
Jak Scyt z Wikingiem…
W poszukiwaniach genealogicznych moich przodków po mieczu, doszedłem do połowy XVII wieku i niestety pewnie dużo dalej już nie dojdę. Jest to spowodowane przede wszystkim brakiem wcześniejszych źródeł lub, jeśli już takowe istnieją, takim sposobem ich zapisu, że niemożliwym staje się odgadnięcie w jaki sposób przyporządkować kolejne osoby do swojej linii. Dlatego właśnie jakiś czas … Continue reading
Przyszedł czas na Szczerbowskich
Rodzina Szczerbowskich to temat, od którego uciekałem przez ponad 16 lat. Tak, tak, to już tyle zajmuję się genealogią. Dlaczego uciekałem? A bo i pisać nie było o czym. No, z małymi wyjątkami. Przedstawiłem Wam przecież już jakiś czas temu tragiczne losy Henryka Szczerbowskiego, brata mojej prababki. Szczerbowscy pojawili się także na marginesie opowieści o … Continue reading
O Bychowskich słów kilka
Stało się. O tym, że powinienem opisać tę gałąź moich przodków wspominałem już kilkakrotnie. Odwlekałem jednak tę czynność jak tylko mogłem, by hipotezy i domysły na temat Bychowskich znalazły jakiekolwiek potwierdzenie. Nie jest to jednak łatwe, gdyż Bychowscy, to jeden z nielicznych wyjątków w genealogii mojej mamy, gdzie rodzina przemieszcza się w zatrważającym tempie nie … Continue reading
Implex przodków, czyli wszechobecny Szymon Witosław
Pamiętacie Szymona Witosława? To człowiek który przeżył własną śmierć. Potrzebował do tego wprawdzie prawie półtora miesiąca, ale liczy się efekt. Wszystkie jego niesamowite przypadki, które udało mi się odkryć, opisałem w jednym z wcześniejszych rozdziałów (tutaj). Jak się jednak niedawno okazało, Szymon, choć całkowicie nieświadomy tego faktu, jest źródłem przynajmniej jeszcze jednej niesamowitej historii. Zacznijmy … Continue reading
Pradziadek odnaleziony
Przy okazji dzisiejszej opowieści nasunęły mi się dwie kwestie. Po pierwsze nie pamiętam już jak długo zajmuję się genealogią, a po drugie, powinienem chyba przy swoich tekstach umieszczać datę, bym mógł potem odnieść się do stanu wiedzy z danego okresu. Druga sprawa wydaje się oczywista, możecie jednak spytać, cóż może wnieść do dzisiejszego tematu określenie … Continue reading