Flota strażników morza

Flota strażników morza.

Mieszkając tak blisko morza, nie sposób nie wspomnieć początków Marynarki Wojennej. Zanim powstała, regularna flota wojenna, usankcjonowanym sposobem obrony interesów państwa, na okolicznych wodach, było kaperstwo. Taka zalegalizowana działalność, na korzyść jednej z walczących stron, doskonale służyła do osiągania postawionych celów gospodarczych, politycznych i militarnych.

Pierwsza polska flota kaperska została powołana, przez Kazimierza Jagiellończyka, w 1456 roku podczas wojny trzynastoletniej. 18 marca, rada gdańska , wystawiła kapitanowi Hansowi Bornholm pierwszy znany list kaperski. W ciągu następnych miesięcy listy powierzono trzem dalszym kapitanom: Michałowi Ertmannowi, Wincentemu Stolle i Hansowi Moderssonowi. W 1517 roku (podczas wojny litewsko-moskiewskiej) król Zygmunt Stary stawia na rozwój kaperskiej floty wojennej. Celem rozbudowy było wykorzystanie jej, do działań wojskowych, na wschodnim Bałtyku. Flota doprowadziła do przerwania handlu pomiędzy państwami zachodnioeuropejskimi a Wielkim Księstwem Moskiewskim. W latach 1519-1521 użyto jej do blokady Królewca. Narastające zagrożenie ze strony Rosji i Szwecji (1561 rok), doprowadziło do powstania zorganizowanej floty kaperskiej. 24.03.1568 roku powołano Komisję Morską. Do jej obowiązków należało oprócz organizacji floty: rozliczanie z działalności kapitanów statków kaperskich, pilnowanie dyscypliny na okrętach oraz przekazywanie wytycznych do dalszych działań. W 1571 powstaje pierwszy regulamin służby okrętowej.

 

Zawodowa Królewska Flota Wojenna powstała w 1601 roku. Zadanie tworzenia eskadry okrętów powierzono Komisji Okrętów Królewskich. Komisja rozbudowała port wojenny w Pucku oraz wybudowała twierdze na Półwyspie Helskim (Władysławowo i Kazimierzowo). Działalność komisji finansowano dzięki wpływom z ceł morskich.

Uzawodowienie floty wojennej spowodowało potrzebę podnoszenia kwalifikacji, jej przyszłych marynarzy. Pierwszą uczelnią kształcącą w tym kierunku, była Szkoła Majtków w Nieświeżu (1780 rok), założona przez wojewodę wileńskiego Karola Stanisława Radziwiłła. Fundator zaangażował czterech oficerów duńskiej i szwedzkiej marynarki, aby szkolili przyszłych adeptów w morskim rzemiośle. Ośmiuset majtków uczyło się nawigacji, geometrii, matematyki, inżynierii, geologii, historii Polski i narodów, rysunków, i muzyki. Prowadzono również studium nauki sześciu języków obcych. Specjalnie dla Stanisława Augusta, z pomocą tysięcy chłopstwa, zorganizowano pokaz ataku na makietę twierdzy Gibraltar. Był to wielogodzinny popis kadetów Szkoły Majtków. Dopiero 140 lat później powstała druga uczelnia kształcąca żeglarzy Szkoła Morska w Tczewie. W tym samym roku, na potrzeby Marynarki Wojennej, powstaje Szkoła Marynarzy oraz dywizjon ćwiczebny.

Jednym ze skutków zakończenia wojny krymskiej jest podpisanie Deklaracji Paryskiej (15 kwietnia 1856 rok). Określa ona prawa morskie statków państw neutralnych, prawa zagarniania łupów wojennych oraz doprowadza do delegalizacji kaperstwa.

Categories: Wędrówki różne | Leave a comment

Góra Mocy – z pieszych wycieczek po Gdyni.

ładowanie mapy - proszę czekać...

01. Góra Mocy: 54.534580, 18.475227

Gdynia, jako miasto, istnieje od niedawna, jednak i tu można odnaleźć miejsca z historią. Góra Św. Mikołaja (zwana też Świętą Górą lub Łysą Górą) znajduje się na terenie dzielnicy Chylonia. Jest to miejsce częściowo zapomniane, tylko okoliczni mieszkańcy są tu częstymi gośćmi. Jednak podczas mojej wycieczki, w sobotnie przedpołudnie, podczas lekkiego deszczyku, nie zauważyłem żywej duszy. Żeby nie było niedomówień innych dusz również nie odnotowałem. Zaraz od wejścia na ścieżkę, prowadzącą na szczyt wzniesienia i umieszczonej tam kapliczki, przenosimy się w niezwykłe i tajemnicze miejsce. Szarość deszczowego dnia, odgłosy lasu, szum wiatru i gdzieniegdzie prześwitujące przez liście w koronach drzew promienie słońca – wprawiają mnie nastrój powagi i nostalgii. Cieszy mnie taka zmiana, jeszcze przed chwilą szedłem ul. Morską, wśród samochodowego zgiełku – lekki skręt w lewo i jestem w lesie.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Pozostawiwszy za sobą szum miasta wyruszam na szczyt Świętej Góry, aktualnie wybudowana jest tu kapliczka. Prowadzi mnie szeroka równa droga, zastanawiam się czy pielgrzymi, którzy zbierali się tu z całej okolicy na odpusty (głównie 6 grudnia i dni krzyżowe), również mieli tak ułatwiony dostęp. Ludność z całej okolicy przybywała na górę aby pomodlić się do Św. Mikołaja. Wydaje mi się, że chodzi o kult Mikołaja z Miry znany również jako Mikołaj z Bari lub Cudotwórca. Patrona m.in. żeglarzy, rybaków, marynarzy i flisaków. Według informacji zawartych w książce księdza Fankidejskiego „Obrazy cudowne i miejsca w dzisiejszej diecezji chełmińskiej” znajdowało się tu cudowne źródło które uleczało wszelkie choroby. Niestety teraz najbliższym ciekiem w okolicy jest źródło Chylonki, kiedyś miejsce zaopatrywania okolicznych mieszkańców w kryształowo czystą wodę, dziś budzi spore wątpliwości. Read more »

Categories: Wędrówki różne | Leave a comment

Starą linią kolejową przez kurhany i kamienne kręgi, do klasztoru w Żukowie

ładowanie mapy - proszę czekać...

01. Początek linii kolejowej (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.212506, 18.036976
02. Stacja kolejowa Sikorzyno (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.195177, 18.021714
03. Wiadukt nr 1 (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.182548, 18.023172
04. Stacja kolejowa Nowa Wieś (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.156252, 18.002912
05. Wiadukt nr 2 (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.136494, 17.987958
06. Prawdopodobne ponowne połączenie torów (dawna trasa kolejowa Gołubie - Kościerzyna): 54.124825, 17.989925
07. Cmentarzysko kurhanowe Uniradze: 54.222418, 17.999296
08. Rezerwat archeologiczny - Kamienne Kręgi: 54.217123, 17.840939
09. Pomnik Bohaterów Ruchu Oporu Pomorza Gdańskiego: 54.274584, 18.094826
10. Zespół poklasztorny sióstr Norbertanek: 54.340632, 18.362623

Zbliża się 18:30. Dzwonię do Andrzeja, że zaraz będę w domu, więc mogą wyruszać. Okazuje się, że już wyjechali, muszę się streszczać. Na szczęście spakowałem się wcześniej. Od zachodu chmurzy się niemiłosiernie, ale może padać nie będzie.

Kwadrans później, w strugach ulewnego deszczu, pakuję się do samochodu i ruszamy. Dziś dołącza do nas Michał (ależ to imię jest, a raczej było popularne), a zamiast Timemobila, poruszać się będziemy jego wehikułem, wyposażonym w instalację gazową.

Dzięki tej nietypowej, jak na nasze wyprawy, godzinie wyjazdu, udaje nam się pokonać ronda w Żukowie praktycznie „z marszu”. Nie napotykamy też praktycznie żadnego korka, więc po około 40 min. dojeżdżamy do Gołubia. Na dziś koniec wycieczki. Rozbijamy bazę wypadową. Okazuje się, że tutaj nie padało. Nie mamy zatem problemu z rozpaleniem ogniska, a z resztą, jestem przekonany, że w plecaku Andrzeja, znajduje się zestaw pozwalający na swobodne rozpalenie ognia praktycznie w każdych warunkach.

Rozsiadamy się wygodnie, pieczemy kiełbaski, popijając od czasu do czasu, by nie zaschło nam w gardłach. Plan na dzisiejszy wieczór to wybranie trasy, jaką będziemy się poruszać jutro oraz obserwacja nietoperzy, na które, nękani przez komary, czekamy z coraz większym zniecierpliwieniem.

Siedzimy długo w noc, rozmawia nam się bardzo przyjemnie, niestety mało produktywnie. Pozostaje nam wyznaczenie trasy z samego rana. Nietoperze także zawiodły na całej linii, najwidoczniej czekając z posiłkiem, aż pójdziemy spać. Na szczęście, tuż po północy komary odpuściły, możliwe, ze wyznawały zasadę – „piłeś nie leć”. Kładziemy się gdzieś po drugiej i zasypiam z poważną obawą, co do tego, kiedy chłopaki będą gotowi do wymarszu. Read more »

Categories: Wędrówki różne | Leave a comment

Wolne przedpołudnie, czyli wyprawa szlakiem osiedlowych zabytków

ładowanie mapy - proszę czekać...

01. Kapliczka Św. Rocha: 54.549151, 18.546990
02. Schron niemiecki T-750: 54.548465, 18.546134
03. Domy dawnego Oksywia: 54.548478, 18.550141
04. Kościół Św. Michała Archanioła: 54.547146, 18.552373
05. Replika latarni morskiej: 54.550957, 18.557666

Wędrówki nie powinny kojarzyć się nam z godzinami spędzonymi nad mapą i sprawdzaniu najbardziej dogodnej trasy. Zwiedzajmy tereny wokół nas. Miejsca, budynki, ulice, mają własną historię, którą powinniśmy poznać. Każda okolica obfituje w miejsca warte odwiedzenia i czekające na odkrycie. Dlatego mając wolne przedpołudnie postanowiłem zwiedzić moją dzielnicę. Oksywie, bo tu mieszkam, jest najstarszą dzielnicą Gdyni i nie trudno tu o miejsca powiązane z historią. Ruszając ul. Bosmańską na rozwidleniu z ul. Płk. Dąbka stoi kapliczka św. Rocha. Na terenie Oksywia znajdowały się dwie tzw. Boże Męki, powstałe prawdopodobnie z końcem XIX wieku. Pierwsza nieistniejąca już, stała w pobliżu kościoła przy skrzyżowaniu obecnej ul. Arciszewskich i ul. Płk. Dąbka. Była to wysoka kapliczka, na której zapisano: „Zdrowaś Maryja -staje przed nami”. Kapliczka Matki Boskiej została zniszczona przez Niemców w czasie okupacji. Druga kapliczka przedstawia Św. Rocha. Nie ma dokładnych informacji na temat przyczyn ustawienia tu tej kapliczki. Zastanawia mnie, czy odpowiedzi może udzielić sam Św. Roch – patron chroniący od zarazy. Pamiętam, że czytałem o epidemii cholery, która właśnie w XIX wieku rozprzestrzeniła się w Europie, a w 1831 roku dotknęła Gdańsk i czy właśnie w taki sposób, budując kapliczkę Św. Rocha, nie próbowano ustrzec się od nawrotów epidemii, prosząc o wstawiennictwo świętego. Read more »

Categories: Wędrówki różne | Leave a comment

Wędrówka I – inauguracja prawie udana

ładowanie mapy - proszę czekać...

01. Początek drogi wzdłuż granicy: 54.463915, 18.562088
02. Posterunki przy plaży: 54.463771, 18.560843
03. Pozostałości po zaporze po stronie gdańskiej: 54.461203, 18.553651
04. Kanał kontrolny przy posterunku polskim: 54.463055, 18.553520
05. Cegielnia: 54.460634, 18.543656
06. okolice posterunków przy dawnej Drodze Wielkokackiej: 54.455895, 18.520275
07. Początek stromego podejścia: 54.451678, 18.519334
08. Okolice posterunków na obecnej ul. Spacerowej: 54.422813, 18.507478

Możecie mi wierzyć na słowo, że o 4 rano 21 czerwca słońce świeci już dość wysoko. Spotkanie wyznaczone na 8 przy ujściu Sweliny, więc nie musiałem tak wcześnie wstawać, ale ten typ już tak ma. Co roku, gdy tylko nadchodzą letnie miesiące, budzę się razem ze słońcem – na szczęście mam ten komfort, że wstać mogę trochę później niż ono. Śniadanie zjedzone, kawa wypita, a bułki w plecaku, czas wyjść. Moja przygoda zaczyna się od samego rana, aż wstyd się przyznać, ale ostatni raz trolejbusem jechałem z 10 lat temu. Trochę się pozmieniało, ale na szczęście dalej pamiętam, jak skasować bilet. Jadąc na spotkanie mijam kilka miejsc związanych z naszą dzisiejszą wyprawą. Ano właśnie, dziś część pierwsza wędrówki wzdłuż granic Wolnego Miasta Gdańsk – zobaczymy dokąd dojdziemy? Po drodze mijam zatem dawny budynek stacji Mały Kack, budynek w którym przed wojną mieszkali polscy celnicy oraz stację kolejową Gdynia Orłowo. Co ciekawe, to obie te stacje, bo najpierw Mały Kack, a później Orłowo, były stacjami granicznymi. Ale o tym innym razem. Na miejscu jestem o 7:30, to znów moja wina – nie potrafię i nie cierpię się spóźniać, ani jak ktoś się spóźnia – choć może to być właśnie wynikiem chorobliwej zazdrości, że ja tego nie potrafię. Na szczęście Andrzej też jest przed czasem, więc zaczynamy. Postanawiamy – kierunek Otomin, choć w głębi duszy jesteśmy przekonani, że nie mamy szans dotrzeć tam dziś, jeśli chcemy kręcić film i ogólnie podziwiać widoki. Read more »

Categories: Granicami Wolnego Miasta Gdańsk | Leave a comment

Od Mrzezina po Celbowo

ładowanie mapy - proszę czekać...

01. W poszukiwaniu skamieniałości: 54.651318, 18.437698
02. Beka - pozostałości po osadzie: 54.651268, 18.472846
03. Osada łowców fok: 54.693728, 18.468876
04. Kamienny stół w Celbowie: 54.682987, 18.388238
Poranek nie nastawiał optymistycznie do życia, ale słowo się rzekło. Poza tym dziś na rozkładzie między innymi Mrzezino, a tam mogą czekać wspaniałe skamieniałości. Zatem do dzieła. Jeszcze raz sprawdzam swój plecak, zabieram sprzęt fotograficzny i filmowy. Ruszam w drogę. Pół godziny później jestem już u Andrzeja. Czeka na mnie pod blokiem. Tu, na Oksywiu, wiatr wieje jeszcze bardziej. Mam poważne obawy, co do tego, czy uda nam się nagrać coś z dźwiękiem innym niż ryk wiatru.

Kierunek Mrzezino. Jedziemy malowniczą trasą „na Puck” przez Pogórze, Pirwoszyno i Mrzezino właśnie. Strome ściany osuwiska robią wrażenie. Read more »

Categories: Wędrówki różne | Leave a comment